Jak prawidłowo zakraplać oczy?

Jak prawidłowo zakraplać oczy?

Wiele osób, które deklaruje, że nie lubi zakraplać oczu, w dalszej rozmowie przyznaje się do tego, że nie umie tego zrobić prawidłowo lub obawia się, że w trakcie zakraplania zrobi sobie krzywdę / uszkodzi w jakiś sposób oko.

Zakraplania oczu nie trzeba się bać. W formie kropli wstępują zarówno leki okulistyczne, jak i krople nawilżające / preparaty nazywane „sztucznymi łzami”. Czasami po prostu nie ma wyjścia i musimy się nauczyć to robić.
Wiecie, co sprawia, że kiedy zbliżamy jakiś przedmiot do oka, odruchowo je zamykamy, zaciskamy powieki lub nawet odsuwamy całą głowę? Jest to tak zwany odruch rogówkowy. Automatyczna odpowiedź na potencjalne zagrożenie dotknięcia / uszkodzenia powierzchni oka.

Jak w takim razie prawidłowo zakroplić sobie oczy?

– umyć ręce (!),
– odchylić palcem wskazującym jednej ręki dolną powiekę,
– trzymane w drugiej ręce krople w buteleczce, ustawić nad okiem / nad odchyloną powieką,
– spojrzeć w górę i przed samym wpuszczeniem kropli, postarać się nie zwracać uwagi wzrokowej na butelkę – skupić wzrok na suficie / obrazie / czymkolwiek.

IMG_7953

Nie przejmujcie się, jeśli pierwsza czy druga kropla spadnie na policzek, spróbujcie delikatnie przesunąć buteleczkę wyżej, żeby trafić do worka spojówkowego nad tą odchyloną dolną powieką.
Ważna uwaga – nie denerwujcie się na siebie, jeśli się nie uda! Ćwiczenie czyni mistrza i naprawdę da się tego nauczyć.
Druga ważna uwaga – zakraplamy oko bardziej od strony skroniowej. Nie wpuszczajcie kropli do kącika przy nosie, bo tam znajduje się punkt łzowy, którym krople spłyną do kanalika łzowego i nic z nich nie zostanie.

Jeśli stosujecie kilka preparatów w kroplach (leki / krople nawilżające) konieczna jest przynajmniej 15 minutowa przerwa pomiędzy jednym i drugim preparatem, żeby nie wypłukać ich wzajemnie.
Po zakropleniu oczu, postaraj się nie mrugać przez chwilę, ponieważ powieki zamykają się (czego nie widać na pierwszy rzut oka) lekko do wewnątrz / do nosa, aby naturalnie odprowadzać łzy do kanalika łzowego, a my nie chcemy, aby podany preparat spłynął po podaniu.

Czy smog szkodzi naszym oczom?

Czy smog szkodzi naszym oczom?

Od kilku dni wszystkie portale, strony internetowe, kanały telewizyjne oraz media społecznościowe huczą od informacji na temat zanieczyszczonego powietrza w Polsce. Mieszkańcy Krakowa i Warszawy prześcigają się w ilości wymienionych między sobą zdjęć, opinii i komentarzy… Nic dziwnego, że większość z nas jest, delikatnie mówiąc, przerażona sytuacją.

Smog = smoke + fog.
Czyli dym i mgła.

Smog to nic innego jak nisko zawieszona mgła pełna szkodliwych pyłów.
Stąd ich nazwa – PYŁY ZAWIESZONE.
Ich wysokie stężenie w powietrzu atmosferycznym jest jednym z głównych czynników środowiskowych mających szkodliwy wpływ na nasze zdrowie.

Cząsteczki pyłu zawierają między innymi związki organiczne, siarkę, metale ciężkie i dioksyny, a także alergeny.

Mamy dwa rodzaje pyłu:
– pył PM10, którego cząsteczki mają średnicę mniejszą niż 10 µm,
– pył PM2,5 , zawierający cząsteczki o średnicy do 2,5 µm2-5.

Ten drugi jest pyłem szczególnie niebezpiecznym, ponieważ jest drobniejszy i dociera znacznie głębiej, do pęcherzyków płucnych, a nawet naczyń krwionośnych i dalej do krwioobiegu. Dlatego może wywoływać choroby nie tylko układu oddechowego, ale również krążeniowego.

Pierwszy pył, którego cząsteczki są większe, może podrażniać błony śluzowe nosa i gardła i to właśnie on również wywołać może ZAPALENIE SPOJÓWEK.
I o tym jeszcze za chwilę.

morning-mist-427796_1920
Teraz chwila największych emocji…
NORMY STĘŻEŃ PYŁU ZAWIESZONEGO według WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) :

Dla PM10
średnie stężenie dobowe (24h) : 50 µg/m3
średnie stężenie roczne : 20 µg/m3

Dla PM2,5
średnie stężenie dobowe (24h) : 25 µg/m3
średnie stężenie roczne : 10 µg/m3
W tej chwili : godzina 21:15 w Warszawie…

PM10 68.68  µg/m3

PM2,5 59.57 µg/m3

Sami widzicie, że sytuacja jest delikatnie mówiąc… nieciekawa.

Wiele się mówi o tym, że mieszkanie w mieście o tak zanieczyszczonym powietrzu może mieć rezultat podobny do tego, który ma miejsce w przypadku osób palących papierosy.
Czy kiedykolwiek do Waszych oczu dostał się dym papierosowy?
Nie było to przyjemne uczucie, prawda?

Czy zatem smog może mieć wpływ na nasz wzrok?
W tym momencie, kiedy piszę ten tekst (10.10.2017), na stronie WHO na interaktywnej mapie, tak wygląda stan zanieczyszczenia powietrza w Polsce.

mapka
Kiedy klikniecie w mapę przejdziecie do strony, na której zobaczycie stan aktualny dla Was – w momencie czytania tego wpisu.
Wspomniałam już kilka linijek wcześniej, że pył tworzący smog może powodować zapalenie spojówek.
SMOG JEST SZKODLIWY nie tylko dla płuc, czy krwioobiegu.
Nasze oczy są bezpośrednio narażone na działanie zanieczyszczonego powietrza, które bardzo wysusza oczy.

2003 roku w Paryżu przeprowadzono badania, które miały na celu określić, czy w trakcie pojawienia się najwyższego poziomu zanieczyszczenia powietrza, do okulistów zgłasza się większa ilość pacjentów. Analizowano czego dotyczyły rejestrowane przypadki i wykazano pewną zależność pomiędzy ilością pacjentów w gabinetach okulistycznych, a występowaniem smogu w paryskim powietrzu.

Także w innych miastach borykających się z problemami zanieczyszczeń i smogu takich jak np. słynący już z tego niestety Pekin, prowadzono podobne badania, a ich raporty wskazują na wysoką zależność problemów związanych ze zdrowiem oczu z występowaniem smogu w powietrzu.

WODY, WODY, WODY!
Zanieczyszczone powietrze w znacznym stopniu wysusza oczy!
Nasze oczy potrzebują nawilżenia, tak jak całe nasze ciało.

Odpowiednia ilość spożywanej w ciągu dnia wody ma wpływ na prawidłową produkcję łez, a tym samym właściwe nawilżenie oczu.
Często pacjenci są zdziwieni, kiedy mówi im się, że łzy nie są zwykłą lekko słoną cieczą.

Składają się one z trzech warstw : wodnej, lipidowej i mucynowej, a każda pełni swoją własną funkcję.

Mucyny (śluz) zapewniają rozprowadzenie łez po powierzchni gałki ocznej,
woda (warstwa wewnętrzna) opowiada za nawilżenie oczu,
natomiast warstwa lipidowa (tłuszczowa) za to, aby woda nie odparowywała zbyt szybko.

Zaburzenie którejkolwiek z tych trzech warstw może prowadzić do wystąpienia suchości oczu.

Poważnym stanem wysychania powierzchni oka jest tak zwany
ZESPÓŁ SUCHEGO OKA, który spowodowany może być przez takie czynniki jak:
zaburzenie produkcji łez lub nadmierne ich parowanie / wysychanie.

Objawy suchego oka to między innymi:
– oczywiście samo uczucie suchości oczu,
– zaczerwienienie oczu,
– wrażliwość na wiatr (nadprodukcja łez),
– opuchlizna powiek,
– czasowo zamglone widzenie (często wieczorami),
– wrażliwość na światło (światłowstręt),
– pieczenie lub ból oczu.

Zaniedbany / nieleczony Zespół Suchego Oka może prowadzić do poważnych problemów takich jak silny światłowstręt, ból, problemy z rogówką, nawracające infekcje, a nawet utrata widzenia w konsekwencji występujących zapaleń przedniej powierzchni oczu.

Pamiętajcie, że nie wystarczą krople do oczu.
To pomoc tylko czasowa.
W sytuacji problemów z suchością oczu, także tych, a może dzisiaj powinnam napisać – zwłaszcza tych, spowodowanych występującym w Polsce obecnie silnym zanieczyszczeniem powietrza, przekraczającym dozwolone normy – krople nawilżające nie wystarczą.
Postarajcie się możliwie regularnie nawadniać organizm, pić więcej wody.
Można również robić sobie ciepłe kompresy na powieki. Na brzegach powiek znajdują się bowiem gruczoły Meiboma, których prawidłowe funkcjonowanie warunkuje odpowiednie nawilżenie oczu, ponieważ są to gruczoły łojowe. Ogrzewanie ich ułatwia ich oczyszczanie i umożliwia bezproblemowe funkcjonowanie, niezbędne dla właściwej produkcji oraz składu łez.

JAK CHRONIĆ OCZY PRZED SMOGIEM?

Nie powiem przecież – „Najlepiej nie wychodzić z domu.”
Chociaż to faktycznie byłoby w tej sytuacji najlepsze rozwiązanie. Niestety nie jest ono możliwe.
Dla oczu najważniejsze jest – prawidłowe nawodnienie organizmu – pijcie dużo wody oraz postarajcie się zakraplać oczy nawilżającymi kroplami – w ten sposób działamy i od wewnątrz, i od zewnątrz.
Przy okazji krople pomogą też szybciej usunąć zanieczyszczenia z powierzchni oczu.
Warto pomyśleć również o okularach, jeśli nie nosicie korekcyjnych.
Przeciwsłoneczne okulary nie służą wyłącznie do ochrony przed szkodliwym promieniowaniem UV. Mogą również zabezpieczyć wzrok przed kurzem i pyłem – oczywiście nie w 100%, ale ograniczą w jakiś sposób dostęp zanieczyszczeń do oczu.

Inna sprawa – skoro niektórzy zaczynają już i w Polsce nosić maseczki na nos i buzię, niczym mieszkańcy Pekinu, jeśli stężenie pyłów w powietrzu przekroczone jest wielokrotnie – warto pomyśleć o okularach ochronnych – zwłaszcza, jeśli musimy wiele godzin przebywać na „świeżym” powietrzu.

Pamiętajcie także o zachowaniu prawidłowej wilgotności powietrza w mieszkaniu. Warto również zainwestować w jego oczyszczacz. Jeśli nie chcecie wydawać zawrotnych sum na nawilżacze, polecam wlać odfiltrowaną wodę do jakiegoś szerokiego naczynia i postawić je przy kaloryferze, woda zniknie w ciągu kilku dni.

Na koniec polecam jeszcze jedno (jako lokalna patriotka urodzona nad morzem) – przeprowadzka na północ może być czasowo najlepszym rozwiązaniem.